niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 32 Dwie Bestie


"Prawdziwy przyjaciel to nie ten, kto osusza łzy twoje, ale ten, kto nie pozwala ci ich wylewać."
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

     ~*Lucy*~

     Biegliśmy tak już jakiś czas. Może i nie było to jakoś specjalnie długo ale się dłużyło. I to bardzo. Co chwila się o coś potykałam lub na coś wpadałam. Przez to rozpaczliwe wycie czułam się taka otępiała. Mogłabym przysiąc, że jesteśmy otoczeni przez te stworzenia. Jednak na szczęście nie. Po prostu dźwięk roztaczał się wokoło. Ja już nie mogłam tego znieść, więc aż boję się co teraz przeżywa Natsu z tym swoim wyczulonym słuchem. Kiedy w miarę już go dogoniłam i zrównałam z nim bieg, chciałam zobaczyć jego twarz ale jak na złość było tak ciemno, że ledwo można było coś dostrzec. Westchnęłam ciężko i na powrót skupiłam się na "przeszkodach" na mojej drodze. Nim się zorientowałam poczułam jak przechylam się gwałtownie w przód. Zamknęłam oczy czekając na niezbyt miły upadek jednak nic takiego się nie wydarzyło. Zamiast tego poczułam przyjemne ciepło na mojej tali i ramieniu. Gdy podniosłam powieki zobaczyłam tą charakterystyczną różową czuprynę. Zaczynałam się powoli przyzwyczajać do panującego mroku, więc teraz mogłam dostrzec jego twarz. Oczy miał przymrużone, co jakiś czas zaciskał powieki a usta wykrzywiał w grymasie bólu. Najgorsze było to, że zbliżamy się na miejsce co oznacza, że każdy dźwięk stał się coraz bardziej wyraźny.
- Nic ci się nie stało ? - spytał zmartwiony po czym podniósł mnie i jedną rękę przycisnął sobie do głowy. 
- Nie. Dziękuje ... - powiedziałam normalnym głosem chociaż wiedziałam, że i tak może tego nie usłyszeć. 
- Może lepiej będzie jak sama to zrobię ? - wyszeptałam mu do ucha. Spojrzał na mnie zaskoczony ale i jednocześnie z ulgą. 
- Twój głos jest naprawdę kojący ... - westchnął z uśmiechem. Nie wiedząc co powiedzieć odwróciłam wzrok. Czułam jak pieką mnie policzki.
- Zrobimy to razem. Nie mogę pozwolić by coś ci się stało. - rzekł tym razem poważnie. 
Nagle wszystko ucichło. 
- Ucichło ? - zaskoczona rozglądałam się dookoła. 
- Nareszcie !!! - zawołał uradowany rozmasowując sobie skronie. Zaraz jednak uśmiech znikł z jego twarzy. 
- Co się stało ? 
- Cicho ... - nakazał a ja nie mogłam zrobić nic innego jak tylko się zamknąć. Staliśmy tak nasłuchując już jakiś czas. 
- Przesłysza ... - nawet nie dokończyłam a już usłyszałam przeraźliwe warczenie. Stanęłam jak wryta ... Z zza zarośli powoli wychodziło jakieś zwierze. Również przystanęło. Księżyc oświetlał miejsce w którym stało. 
- Wilk ? - spytał jak gdyby nic Dragneel. 
- Nie, kurde sarenka ! - wrzasnęłam zirytowana na niego. ( aut. Nie mogłam się powstrzymać XD ) Wilk stał przed nami w całej swojej okazałości. Był ogromny ... Miał może z półtorej metra wysokości ! No dobra ... odrobinę mniej ... Szara, gruba sierść dodawała mu wizualnie masy. Obnażył swoje wielkie kły i łypał na nas wściekle swymi złotymi oczami. To było zaskakująco piękne zwierzę ... a jednocześnie tak przerażające. 
- Tylko jeden ?! - mruknął zawiedziony Salamander. 
- Ale za to jaki wieeeelki ! - przestraszyłam się. - M-może z-zostawię to lepiej t-tobie ... - odmachnęłam ręką, niezbyt pewna czy mogła bym pokonać "to coś". 
- Okej ! Ale się napaliłem !!! - wrzasnął uradowany a ogień pokrył całe jego ciało. - Cip, cip chodź do mnie ... - szczuł go tak jakby chciał się pobawić, jednak ... 
- To nie jest kura !!! - pacnęłam się otwartą dłonią w czoło. 
Wilk jedynie wygiął pysk ku górze i zawył rozpaczliwie. 
- Już się tego nasłuchałem ! - Natsu zaczął biec w jego stronę. - Karyū no Tekken ! ( Stalowe Pięści Ognistego Smoka ! ) - zgromadził płomienie w dłoniach, zwiększając tym samym siłę ataku po czym z bojowym okrzykiem cisnął pięścią w zwierzę. Powstała przy tym dość duża fala uderzeniowa. Kiedy ogień znikł nie było po nim śladu. Widać było tylko cztery pojedyncze długie ślady które powstały prawdopodobnie po odepchnięciu przeciwnika. 
- I co ? Koniec ? Prosta ta misja !!! - założył ręce za głowę i z szerokim uśmiechem kroczył w moją stronę. 
Nie ... Znów to warczenie ... obróciłam się gwałtownie za siebie a tam stał ogromnych rozmiarów wilk. Najeżył swoją sierść przygotowując się do skoku. 
- Lucy ! Uważaj ! - usłyszałam głos swojego przyjaciela. Nie wiedząc co robić po prostu zasłoniłam twarz rękami. 
Zamiast bólu poczułam tylko ciepły podmuch wiatru. Kiedy się już opamiętałam zobaczyłam jak Natsu siłuje się z tym ogromnym "psem". ( aut. Czy wilk zalicza się do psów ? T.T ) Ręce ułożył na szczęce zwierzęcia rozszerzając ją najbardziej jak się tylko da. Na jego nieszczęście liczne kły wbijały mu się w dłonie przez co skrzywił się lekko. Mimo wszystko wilk niczego mu nie ułatwiał. Czy on miał więcej siły niż Natsu ?! Nie, nie ... Lucy wybij to sobie z głowy - wmawiałam sobie.
- Ale jak to ?! Przysięgłabym, że widziałam jak go trafiłeś ?! A tym czasem nie ma najmniejszego zadrapania ! - zaskoczona przypatrywałam się temu wszystkiemu z większą uwagą. To nie było to samo stworzenie ... To było czarne jak smoła i w dodatku jeszcze większe !
Jego pysk coraz bardziej napierał na chłopaka. Dragneel chyba się zorientował, że to nie ma zbytnio sensu więc szybkim ruchem zdjął dłonie z jego szczęki, przesuwając się nieco w przód, po czym chwycił go pod łbem miażdżąc łokciami jego barki. Zwierzę zaskomlało cicho próbując się wyszamotać lecz uścisk Salamandra był zbyt mocny. Nie mogłam na to patrzeć ... nie mogłam ... jego piski okaleczały moje uszy. 
- Natsu, przestań ! Proszę ! - złapałam się za głowę. 
- He ? - wydał z siebie jedynie dźwięk zdziwienia spoglądając w moją stronę, przez co poluźnił uścisk sprawiając, że szarawa bestia wychyliła łeb w bok chwytając w swoją paszczę rękę Dragneela. Zwierze zaczęło szamotać się jeszcze bardziej sprawiając przy tym ogromny ból chłopakowi. Jego kły wręcz rozszarpywały mu rękę. Do moich oczu napłynęły łzy. 
-Karyū no Enchū !  ( Płomienny Łokieć Ognistego Smoka ! ) - wrzasnął Salamander "zapalając" swój łokieć ciskając nim o brzuch tego brutalnego stworzenia. Na jego szczęście tym razem zwierze puściło lecz za nim to zrobiło odrzuciło go kilka metrów dalej. Zniknęło.  
- Natsu !!! - zawołałam przerażona. Kiedy do niego podbiegłam trzymał się za "rozszarpaną" rękę. 
- Cholera ... - przeklnął tylko.
- Przepraszam ... przepraszam ... przepraszam ... - łkałam klęcząc obok niego i zakrywając twarz dłońmi. 
- Ej przecież nic się nie stało ! - założył "sprawną" rękę za głowę lekko speszony. 
- Jak to nie ?! - nakrzyczałam na niego. Jednak zaraz spuściłam głowę. - Wybacz ... To moja wina. 
- Weź się nad sobą tak nie użalaj ! - usłyszałam nagle. 
- Nie masz tutaj nic do powiedzenia ! - wydarłam się w myślach. 
- Ty się lepiej zamknij i posłuchaj co mam do powiedzenia ! - skarciła mnie szybko jednak dało się wyczuć bijącą od niej wrogość.
- Jesteś żałosna, rozumiesz ? Nie dość, że stoisz jak idiotka zamiast mu pomóc ... to teraz ryczysz tylko dlatego, że to słabeusz i nie potrafi się obronić przed jakimś tam "pieskiem" - prychnęła. Po jej słowach zobaczyłam jak on zacisnął pięść. Na tyle mocno, że aż mu knykcie zbledły.
- Natsu .. ? - zdziwiona spoglądałam na niego. Dopiero teraz spostrzegłam, że wcześniej ułożyłam mu rękę na kolanie. Szybko ją odsunęłam i wstałam.
- O nie ... - wyszeptałam jedynie zakrywając dłonią usta.
- Ahahahah ! Nie wiedziałam, że tak to się potoczy ! 1:0 dla ciebie ! - zadrwiła rozbawiona tą sytuacją.
Zignorowałam to. Zbyt przejęłam się teraz tym co "usłyszał".
- Natsu ... nie ! To nie tak ! To nie ja ! - zaczęłam cicho lecz po chwili rozhisteryzowana uniosłam głos. - Błagam wysłuchaj mnie ! - mówiłam non stop bojąc się, że nie da dojść mi do słowa.
- Ja ... To ... Naprawdę ... ! Ugh ! - plątałam się we wszystkim.
- Lucy ! - wrzasnął na mnie. Spojrzałam na niego zaskoczona. - Wybacz ale czasem za dużo gadasz. - podniósł się powoli wciąż trzymając się za krwawiącą rękę. Na jego twarzy widniał uśmiech. Szeroki, ciepły uśmiech który tak uwielbiałam.
- Wiem, że ty tak nie myślisz ... - powiedział "niby" normalnie jednak w jego głosie wyczułam wahanie. Tak jakby chciał dopowiedzieć jeszcze : - chyba ...
- Ja ... ja ci to wszystko wyjaśnię, obiecuję ! Tylko nie teraz ... Nie mogę ... nie mam jak. - posmutniałam.
- Spoko ! - tym razem wyszczerzył się jeszcze szerzej i bardziej szczerze .. tak cholernie szczerze !
On obietnice bierze zawsze na poważnie.
- Kiedyś go to zgubi ... - dodała wtrącając swoje trzy grosze.
Jednak ja mam zamiar tej obietnicy dotrzymać.
Podeszłam o krok bliżej żeby go przytulić ale mnie uprzedził. Jednak inaczej niż się spodziewałam. Przysunął mnie do siebie jak najbliżej a jednocześnie przyjął pozycję do ataku.
- Ktoś nadchodzi - mruknął tylko.
- Lub coś ... - dodałam chwytając za swój pas od kluczy zodiakalnych.
- Naaaatsuuuu !!! - usłyszeliśmy dobrze nam znany głos.
Coś ! Strzał w dziesiątkę ! Pogratulowałam sobie kiedy zza krzaków wyleciał cały zapłakany Happy.
- Happy ?!!! - zdziwił się Slamander, który chwile później został obalony przez maksymalną prędkość Exceeda.
- Dlaczego mnie zostawiłeś ?! Znowu ! Nigdzie mnie już nie zabierasz ! Dlaczego ?! - bił go swoimi niebieskimi piąstkami po torsie a z jego oczu wylewały się łzy.
- Ej spokojnie ! Nie mogłem cię zabrać bo dziadziunio mi nie pozwolił - pogłaskał przyjaciela po główce.
- Ale ją to wziąłeś ! - wskazał na mnie palcem.
- Ej trochę szacunku głupi kocurze ! - warknęłam poirytowana jego zachowaniem.
- C-zy ty ... już m-mnie nie lubisz ? - załkał cichutko podnosząc swoje wielkie ślepka na chłopaka.
- No coś ty ?! Lubię cię ! Przecież jesteśmy drużyną no nie ?! - zawołał rozradowany.
- Ale Lucy lubisz bardziej ... - na powrót posmutniał. Natsu tylko odwrócił wzrok. Kyaaaa ?! Czy on się zarumienił ?!!!
- T-tu nie chodzi o to kogo lubię bardziej ... - zaczął powoli lecz chyba najwyraźniej nie wiedział jak skończyć.
- Aaaaa rozumiem ! - niebieski kociak rozwinął skrzydła i wzleciał w górę. - Wy się llllubicie w "ten" sposób ! - zakrył łapkami pyszczek po czym wypowiedział ten swój charakterystyczny tekst.
- Kocie zaraz ci powyrywam te wąsiska ! - zdenerwowana zaczęłam go gonić jednak ten tylko z chichotem wzleciał jeszcze wyżej. - Natsu i Lucy ! Natsu i Lucy ! - podśpiewywał sobie grając mi na nerwach.
Kątem oka zobaczyłam jak Dragneel wciąż trzyma się poranioną rękę. Bardzo pobladł.  Podeszłam szybko do niego.
- Zdejmuj szalik - nakazałam poważnie.
- Cooooo ?! - wrzasnął zdziwiony.
- To co słyszałeś !
- Tylko nie szalik !!! - błagał na kolanach.
- Nie przeżywaj ! - zirytowana odwiązałam mu szalik i owinęłam wokół ręki.
- Będzie bruuudny !!! - narzekał wciąż.
- Krew się przynajmniej spierze ! - kiedy skoczyłam zacisnęłam "opatrunek" trochę mocniej przy czym zasyczał z bólu.
- Wybacz ... - powiedziałam tylko po czym spojrzałam na niego. Wydawać by się mogło, że poczuł pewną ulgę.
- Dzięki ... - odpowiedział obrażony. Co ja z nim mam ... Kiedy pomogłam mu wstać na jego głowie usiadł Happy.
- Wy się lllubicie ! - zamruczał delikatnie na co znów puściły mi nerwy.
- Zamknij się wreszcie !!! - udało mi się uchwycić go za ogon po czym przybliżyłam go do siebie. - I co teraz już nie tak wesoło ? - wysyczałam cała nabuzowana.
- Naaatsu ! Lucy jest straszna ! - panikował.
- Prawda ? - wyszczerzył się chłopak po czym wybuchnął śmiechem.
- Jak ja wam zaraz ... ! - wściekłam się. - Natsu wracaj tu ! - nawrzeszczałam na uciekającego Salamandra.
- Żebyś mnie zabiła ?! Ja chcę jeszcze żyć ! - zawołał roześmiany.
- Aye sir ! - zgodził się z nim Happy.
- Jeszcze się policzymy ! - uniosłam pięść ku górze grożąc im. - Weźmy się teraz lepiej za mis ... - Nagle poczułam, że tracę grunt ... Zrobiło mi się czarno przed oczami. Zobaczyłam sylwetki dwóch ogromnych besti ... Ostatnie co zapamiętałam to ich rozpaczliwe wycie ...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Lubię tajemnicze zakończenia ♥ Ale to już chyba zauważyliście :p
Nie popisałam się walką w tym rozdziale gdyż strasznie krótka. ; / Jednak to nie koniec !
W następnym rozdziale będzie tylko i wyłącznie walka ! Obiecuuuje ! >.< !
A tak wgl ... to rozdział 33 będzie kończył tą sage :) Strasznie dużo tajemnic .. nic nie wyjaśnione ... XD Mam nadzieje, że mnie nie zabijecie :D
No i taka informacja dotycząca Sag.
( Uwaga mały spojlerek ! XD )
Trzecia będzie nawiązywać do "choroby".
Czwarta do "wojny" ;> ♥ ( tą na pewno was zaskoczę ^^ ! )
Piąta ... prawdopodobnie : "Zeref" ( Wiii ! :D )
Szósta to będzie wyjaśnienie tej obecnej XD Taaa ... trochę długi odstęp czasu >.> Gomen ale tak musi być. Bo jeszcze sporo się dowiecie przez ten czas. Nie mam zamiaru kończyć na niej oczywiście :D Mam masę planów ! 7 i 8 jest w trakcie "tworzenia umysłowego" XD ( Koniec spojlera ! XD )
Yasha-chan ! Twój blog chcesz zakończyć na 200 rozdziałach ? Jeśli tak to ja mam zamiar dotrwać do 250 ! :D Buhahahah XD ( Nie zbyt przesadzone ? :D )
No nic nie przynudzam ... A i jeszcze jedno !
W sadze trzeciej ... Jeśli ktoś lubi Smutne Historie i akcję to się nie zawiedzie ! ♥
A i jeszcze ... ! Bea Tetsugako Neko ! ( Mogę po prostu Bea ? Albo Beato ? :D ) Co do twojego pytania ... ( Nie będe pisać w kom bo może nie przeczytasz ) Tak słucham słonia <3 Nie sądziłam, że ktokolwiek się zorientuje :p Hihi :D I oczywiście w wolnym czasie skomentuje u ciebie na blogach kochana ! ;) Daj mi jeszcze z dzień lub dwa ! ;] 
Dobra teraz serio nie przynudzam ! 
Zapraszam do komentowania oraz przesyłam wam wszystkim buziaczki i pozdrowionka ! ♥

Ja ne ! :*

------------------------------------------------------------------------------------------

A tu macie zdjęcia Wilczkow ♥





8 komentarzy:

  1. Kurcze, no ! x_x Przerwałaś w takim momencie. ;-; Wstydziłabyś się. xD
    Natsu histeryzuje, bo Lucy chce mu obwiązać rękę szalikiem. >.< Oj Natsu, Natsu. Dobra, muszę napsiać to teraz, bo jeszcze zapomnę. Tak, więc do 1 września nie będę mogła komentować... Gomen ! x.x
    Wilki ! Kyaa ! <3 Jak ja kocham te stworzenia *U*
    Happy smutny, bo myśli, że Natsu go już nie lubi. :c
    "- Jak ja wam zaraz ... ! - wściekłam się. - Natsu wracaj tu ! - nawrzeszczałam na uciekającego Salamandra.
    - Żebyś mnie zabiła ?! Ja chcę jeszcze żyć ! - zawołał roześmiany.
    - Aye sir ! - zgodził się z nim Happy.
    - Jeszcze się policzymy ! - uniosłam pięść ku górze grożąc im."
    Ahahah, to mnie rozwaliło. xDD
    Dobra, ja kończę i idę męczyć się nad rozdziałem. 3_3
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim momencie...Powinnam cię za to rozstrzelać!!!
    "nie, kurde sarenka" <--- przez to musisz mi kupić ściereczki do monitora, bo cały poplułam >.<
    Wracając, Wilki...*.*
    Dziś króciutko, lecz mam nadzieje żę się nie obrazisz :D

    Pozdrawiam i czekam na Cd. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, przepraszam, że tak krótko nie komentowałam, ale ostatnio nie mam na nic czasu. Komentarz wyjdzie pewnie krótki, ale chcę chociaż pokazać, że to czytam :)).
    Za tą końcówkę można tylko udusić. Jak można kończyć w takim momencie ? :D
    Natsu panikuje ... Lucy jak zwykle straszna xD Happy podłamany lekko mówiąc.
    Były momenty, gdzie miałam uśmiech na twarzy :)))...
    Rozdział fajny! Naprawdę.
    No i wilki :* mrr... uwielbiam te stworzenia.
    Przepraszam,że tak krótko ;c
    Życzę weny.
    P.S Natsu to głupol, ale za to słodziak :P Haha, pytać o oczywistą rzecz, tylko on to potrafi. ^^ Masz racje Lucy, to była sarenka. Ach ta ironiczna strona blondynki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od twoich słów napisanych po rozdziale - nie wiem jak to u mnie będzie, ale rzeczywiście coś koło 200 rozdziałów zakończe bloga. A ty chcesz 250 napisać? Nieee, napisz z 500 xD Wtedy będę zadowolona ^.^ Nawet nie wiesz jak się cieszę, że masz w głowie tyle pomysłów - nie mogę się doczekać :***
    A co do rozdziału - wilki <3 jak ja je kocham :D Cudnie to opisałaś, szczególnie moment jak Natsu szarpał się z wilczym pyskiem i został ranny, strasznie mi się to spodobało! Ale reszta też bardzo dobra, momentami trzymająca w napięciu, czasem śmieszna...
    Happy xD On zawsze wie kiedy się pojawić :DDD
    I znów musiałaś tak zakończyć co? Bez tego chyba nie byłabyś sobą ^.^ Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się w miarę szybko, więc życzę duuużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział naprawdę boski! Wiesz co? powiem Ci, że na Twoim blogu Lucy jest taka... taka jakby nie ona. Nie mówię, że to źle, to właśnie dobrze bo jej postać jest naprawdę oryginalna dzięki tobie. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów i muszę przyznać że jestem strasznie ciekawa kolejnych sag ;) Co do tego rozdziału to walka może i krótka ale dobra. A ta końcówka yszzzz ona sprawia że jeszcze bardziej chce się czytać kolejny rozdział , którego jeszcze nie ma ale ślę wenę, aby szybko się zjawił :PP

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Wow! Wow! :D Ty to masz pomysły :p ale są na prawde świetne *.* wilki *.* i to "obrażanie" Natsu xD w niektórych momentach smutna minka ale jak czasami walniesz akcje to banan z gęby nie schodzi do końca xD no i to zakończenie... ughftkhfhfhf....! Musiałaś?! Teraz musisz szybko dodać kolejny :p będę czekać :D no więc weny misiaku i pisz pisz pisz Ty mój lenichu ;* (mam nadzieję że mnie za to nie zabijesz xD) czekam na kolejny i liczę na walki *.* ;* ~ Werka ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Etto...ano...zabrakło mi słów. Wprost miałam przed oczami wilka trzymającego rękę Salamandra, jak później wygląda cała zakrwawiona i "poszarpana". Kiedyś bym cię uściskała i biła pokłony za wilki, ale jakoś tak mi to przeszło, teraz wolę smoki. Wystraszyłam się jak Natsu usłyszał to co ta druga osobowość Lucy mówiła, ale on po prostu po chwili się uśmiechnął wierząc w to, że ona tak wcale nie myśli. Za to go kocham, że mimo wszystko nigdy nie zdradzi ani nie zrani przyjaciół, zrobi wszystko aby się uśmiechali i sam potrafi w najgorszym momencie wymusić ten wspaniały uśmiech. Happy jak zwykle swoje cyrki, płacze, tęsknoty i głupotę odstawia. Ale co można się spodziewać po niebieskim, latającym i gadającym kocie. Happy to Happy. Oczywiście powinnam teraz wciąć siekierę do ręki i zmierzać z nią w twoją stroną, po czym stać nad tobą do czasu aż dodasz kolejny rozdział, lecz będę cierpliwa i zaczekam. Przepraszam, że tak dawno nie komentowałam, ale tyle blogów, tak mało czasu. Postaram się wszystko nadrobić i skomentować w miarę moich możliwość, a jeśli mi się jednak nie uda komentarz pod kolejnym rozdziałem będzie długi-nie to co ten komentarz. Tak, że życzę weny i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie krótko ale fajny rozdzial taki wstęp do czegoś nowego ;** <3<3 walka naprawdę świetna <3<3 *.* i te prawdziwe nazwy zaklec natsu i ich tłumaczenie coś pięknego ;*** rozdział epicki !!! <3<3

    OdpowiedzUsuń

Layout by Raion