sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 15 Miły poranek

     Ostre promienie słońca drażniły oczy blondwłosej. Gdy niechętnie uniosła powieki ukazując swoje czekoladowe tęczówki zobaczyła jego. Spał spokojnie cały czas trzymając ją w objęciach. Uśmiechnęła się lekko i wtuliła w jego tors. Nie chciała tego przerywać. Po kilku minutach na powrót spojrzała na jego twarz. Ujęła w dłoni jeden kosmyk jego różowych włosów. Dragneel nieświadomy niczego mruknął przeciągle na co ta się cichutko zaśmiała.
- Pamiętam. - szepnęła przejeżdżając opuszkami palców po jego policzku. - Obiecałam - musnęła delikatnie jego wargi. Chłopak zaczął się po woli przebudzać, lekko speszona tym co robi zamknęła oczy udawając, ze śpi.
Gdy ukazał swoje zielone tęczówki zobaczył jak wciąż leży wtulona w niego, pogrążona we śnie.
- Jaka słodka - uśmiechnął się i wyswobodził ją z uścisku. Na jej twarzy pojawił się spory rumieniec lecz on już tego nie zauważył gdyż ruszył w kierunku kuchni. Chwile później wrócił do pokoju i zastał siedzącą już Heartfilie masującą skronie.
- Cześć śpiochu - wyszczerzył się.
- Głowa mi pęka ... - zaczęła powoli zirytowana.
- Masz - podał jej kubek z dopiero co zaparzoną kawą.
- O dzięki ! - rzekła uradowana. - Jak się spało po wczoraj ? - spytała po upiciu łyka napoju.
- Mi bardzo dobrze - zaśmiał się. - No ty zaszalała, wiec raczej powinienem o to spytać ciebie.
- No w miarę w miarę. Tylko mam pustkę w głowie ... - zamyśliła się.
- Zapomniałaś .. - mruknął pod nosem lecz ona i tak to usłyszała.
- Wybacz mi ale nie mogę ci o tym powiedzieć. Może kiedyś ... - pomyślała.
- Tak czy inaczej mam pustą lodówkę wiec zjemy w gildii - podrapał się po głowie.
- Może to i nawet lepiej - zaśmiała się.
- Co to miało znaczyć ? - burknął zirytowany. Wszedł do łazienki nalewając wody do wanny. ( aut Wow ma prysznic i wannę O.o XD )
- To, ze wolałbym głodować niż zjeść to co przygotowałeś - powiedziała do siebie z niecnym uśmieszkiem.
- Słyszałem ! - warknął Salamander i wszedł do sypialni. Przestraszona dziewczyna wstała z łóżka i uciekła do kuchni.
- A więc tak chcesz się bawić ... - westchnął. Nagle zaczęła się gonitwa. Niestety różowowłosy nie miał z nią szans. Była za szybka. Zirytowany tą zabawą w kotka i myszkę nalał do wiadra wody. Zaskoczona tym co robi stanęła i wpatrywała się w Smoczego Zabójcę. Nie zauważyła nawet kiedy się zamachnął a cała zawartość kubła wyleciała na zdezorientowaną blondynkę. Zdenerwowana, tym razem to ona zaczęła go gonić a ten uciekał cały czas głośno się śmiejąc. Wskoczył do łazienki i zatrzasnął drzwi.
- Otwieraj ! - wrzasnęła dziewczyna.
- Mowy nie ma ! - nadal nie mógł wytrzymać ze śmiechu.
- Osz ty ... Jak wyjdziesz to się policzymy !
- Czekaj aby wezmę prysznic -  powiedział po czym usłyszała strumień lecącej wody.
Kilka minut później wyszedł owinięty w pasie ręcznikiem.
- Mógłbyś w mojej obecności nie paradować półnago ? - zirytowana odwróciła wzrok i zrobiła się cała czerwona.
- Nie marudź tylko idź - otworzył jej drzwi. - Napuściłem ci wody do wanny - wyszczerzył się. - Wybaczysz ? - zrobił maślane oczka.
- Pomyśle - założyła ręce na piersiach i obrażona weszła do łazienki.
- A i tutaj masz swoje ubrania ! - rzucił je do środka. - Zdążyły wyschnąć po wcz ... - w ostatnich chwili ugryzł się w język.
- Mówiłeś cos ? - wychyliła się zza drzwi Heartfilia.
- N-nie nic. - odpowiedział zmieszany i poszedł się ubrać.
Magini gwiezdnej energii po kilku minutach wyszła z wanny i okryła się ręcznikiem. Spojrzała w lustro i zaczęła rozczesywać włosy.
- Cholera zapomniałem kamizelki - przeklną chłopak i zapukał do pomieszczenia w którym była jego przyjaciółka.
- Emmm Lucy ? - zaczął niepewnie.
- Słucham ?
- Ubrałaś się już ? Zapomniałem czegoś wziąć.
- Nie ale okryłam się ręcznikiem. Możesz wejść. - Tego się nie spodziewał. Skrępowany wszedł do środka. Nawet nie spojrzał na nią, chciał jak najszybciej stąd wyjść. Wziął czego zapomniał i ruszył w kierunku wyjścia. Na jego nieszczęście płytki były strasznie ślizgie. Stracił równowagę i przez przypadek wpadł na dziewczynę. Dzięki temu chwile później wpadli do wanny w której wciąż znajdowała się woda.
- TY IDIOTO JAK CHODZISZ ?! - wydarła się Heartfilia.
- To ty kazałaś mi wejść ! - wykłócał się z nią.
- No nie myślałam, ze z ciebie taka niezdara ! - nadymała policzki ale mimo tego na jej twarzy pojawił się szkarłatny rumieniec. Tak samo u niego. Leżał nad nią patrząc jej w oczy. Przypomniały mu się wydarzenia z dzisiejszej nocy. Nie mogąc się powstrzymać ujął jej podbródek i obdarował ją delikatnym pocałunkiem. Nie opierała się. Zarzuciła ręce na jego kark tym samym pogłębiając pocałunek. Brakowało jej tego. Jego ciepła, dotyku, tych słodkich warg muskających jej usta. Obydwoje nie chcieli przestawać. Zjechał dłonią na jej udo. Zaczął całować jej szyje lekko przegryzając skórę swymi kłami. Westchnęła cicho. Ręką nakierowała jego twarz, wręcz nakazała aby powrócił do ust. Wpił się zachłannie w jej wargi. Kochał ją całym sercem a ona o tym zapomniała. Bał jej się teraz tego powiedzieć. Nie chciał aby przypomniała sobie te straszne wydarzenia z misji. Gdy tak o tym myślał, oderwał się od niej. Niechętnie, lecz musiał.
- W-wybacz - wydukał tylko i próbował wstać. Zatrzymał go jej uścisk.
- Natsu ja musze ci jednak coś powiedzieć ... - zaczęła niepewnie. Już miała otworzyć na powrót usta gdy do chatki wparował niebiesko-futrzasty.
- Natsu już jeste ... - zaniemówił na widok jaki zastał. Na ich twarzach widniał teraz szkarłatny rumieniec.
- Oni się llllubią - mruknął przeciągle zakrywając łapkami pyszczek. Co dziwne blondwłosa nie atakowała kotka tak jak zwykle tylko cichutko się zaśmiała. Dragneel zszedł z niej dzięki czemu mogła wyjść z wanny. Mimo tego, ze przed chwilą się odświeżyła, znowu była cała mokra. Gdy stanęła na płytkach zachwiała się. Było na nich tyle wody, ze z łatwością można było się poślizgnąć. Tym razem nie zdążył jej złapać. Upadła na ziemie tym samy sprawiając, ze ręcznik którym była okryta zsunął się z jej ciała. Smoczy Zabójca spoglądał na nią jak na jakieś bóstwo.
- NIE PATRZ !!! - wrzasnęła zakrywając się rękami.
- No nie patrzę ! - odwrócił szybko wzrok. Był bardziej czerwony niż jego przyjaciółka.
Wzięła ręcznik i na powrót się nim okryła. Różowowłosy widząc, ze już wszystko w porządku wyciągnął do niej rękę.
- No nie patrz do cholery ! - warknęła.
- Chce ci pomóc wiec jak mam nie patrzeć !!! - zirytowany chwycił ją za ramiona i ustawił ją w pionie.
- Przestań się gapić !!! - cały czas wrzeszczała zawstydzona.
- No przecież już wszystko okey !
- NIE ! WSZYSTKO WIDZIAŁES !
- Nic nie widziałem ! Przestań ! - nadal czerwony na twarzy wykłócał się z nią.
- ZBOCZENIEC !
- Boże ... - westchnął - Nic nie widziałem. Przysięgam. - ujął w dłonie jej zaróżowiałe policzki. Mówił prawdę. Nie mógłby tak po prostu jej tego zrobić. Po prostu błądził wzrokiem po jej twarzy. Ich dialog przerwał śmiech kociaka.
- Oni się bardzo lllubią ! - zaczął latać nad ich głowami. Tym razem Heartfilia nie wytrzymała.
- Happy ... - oderwała się od Dragneela i podniosła pięść. Na jej czole aż pulsowała żyłka. - Choć tu głupi kocie ! Powyrywam ci te skrzydełka !!! - mimo gróźb magini, roześmiany Exceed wciąż latał po pomieszczeniu. Po chwili usiadł na głowie różowowłosego wiedząc, ze Lucy już się uspokoiła. Chciał cos jeszcze powiedzieć lecz uniemożliwiła mu to jej pięść która z ogromną siłą wbiła się w jego mordkę, skutkiem czego uderzył w najbliższą ścianę.
- Przerażająca ... - mruknął tylko a nad jego główką latały różnokolorowe rybki.
- To jak idziemy do gildii ? - spytała wesoło chłopaka. Ten podniósł lekko palec i próbował wydobyć z siebie jakiś dźwięk lecz szok jaki przeżył nie pozwalał mu na to.
- Daj mi chwilę i będę gotowa - uśmiechnęła się i poszła osuszyć.
Po kilku minutach już gotowi zmierzali w kierunku dużego budynku.
 
~*~
     Widok jaki zastali w środku był w miarę normalny. Mimo tego, ze już wiele razy zastali gildie w takim stanie wciąż ich zaskakiwali. Było już po 12 a większość nadal spała. Blondwłosa zostawiła przed wejściem Dragneela i podeszła do Miry. Uśmiechnięta jak zwykle stała za barem.
- Co tu się stało ? - spytała zszokowana.
- Tak wiem, już nie raz tak było ale zaskoczenie wciąż jest. - zaśmiała się.
- Tak w ogóle to jak się czujesz ?
- No u mnie w miarę dobrze. Z tego co widzę to u ciebie jest wręcz idealnie. - posłała jej wredny uśmieszek. - Czy między wami coś się ...?
- N-nie ! M-mira o czym ty myślisz ?! - machała rękami przed jej twarzą zakłopotana.
- To niby skąd ten rumieniec ?
- N-no bo ... - zaczęła speszona.
- Co to dziś były za Amory - wtrącił się podstępny Happy zakrywając łapkami pyszczek.
- K-kocie zamknij się ! - warknęła zdenerwowana Heartfilia.
- No no Lucy gratuluje ! - wyszczerzyła się barmanka.
- T-to nie tak jak myślisz ... - zakłopotana odwróciła wzrok. - Długo oni jeszcze będą spać ? - spytała próbując zmienić temat. Udało się.
- No trzeba byłoby ich obudzić - westchnęła białowłosa.
Jak na zawołanie magini Gwiezdnej Energii wraz ze Smoczym Zabójcą "buszowali" ( aut musiałam to napisać ! XD ) między przyjaciółmi z zamiarem ocucenia ich. Widok był zaskakujący. Levy wtulona w Gajeela, Grey w Juvie a co najlepsze ... Erza obejmowała metalową rurę na środku pomieszczenia, słodko się przy tym śliniąc. Wszyscy jako tako już wstali. Została tylko Tytania.
- Cholera jak my ją obudzimy - zadręczał się ledwo przytomny Fullbuster. Do czerwonowłosej podbiegł Dragneel z niecnym uśmieszkiem i wiadrem pełnym wody w ręku.
- N-natsu to nie jest najlepszy pomysł - powiedziała lekko przerażona blondynka. Było już za późno. Wylał na nią całą zawartość kubła tak jak rankiem na Heartfilie. Szybko odrzucił wiadro które wpadło w ręce czarnowłosego. Zdenerwowana i cała zmoczona Tytania z gniewem w oczach wstała i wypatrywała winnego. Ledwo przytomny Grey dopiero teraz zdał sobie sprawę w co go wpakował jego kumpel. Również odrzucił kubełek ale bez skutku. Otoczona mroczną aurą Tytania zmierzała w jego kierunku. Zdawać by się mogło, ze nie ma już dla niego ratunku. Roześmiany Salamander turlał się po podłodze z powodu zaistniałej sytuacji.
- E-erza to nie ja ! - zaczął się tłumaczyć. Tuż pod jego szyją znalazł się jeden z jej mieczy. Na jego szczęście, uratowała go łaskawa Mira która podała czerwonowłosej kawałek ciasta truskawkowego. Z prędkością światła chwyciła zdobycz i zaczęła ją pałaszować.
- Robisz pyszne ciasta ! - rzekła uradowana Scarlet. 
- Dziękuje - uśmiechnęła się promiennie białowłosa.
- O Lucy jak tam po wczoraj ? - spytała Levy która właśnie do nich podeszła.
- A dobrze. A u ciebie ?
- Nic nie mów - zirytowana usiadła na krześle.
- Coś się stało ?
- Gajeel mi wmawia, ze myśmy ... - zaczęła niepewnie. - On mówi, ze robiłyśmy striptiz ! - załamana podła głową na stół.
- Cooooo?!!! - wrzasnęły wszystkie dziewczyny w gildii.
- C-chyba nie mówisz poważanie ?! - przerażona blondynka spojrzała na różowowłosego.
- Co tak na mnie patrzysz ? - zaśmiał się. - To nie ja wiłem się na rurze. - wyszczerzył się podstępnie.
- Kyaaaaaa ?! - nie mogły w to uwierzyć.
- Blefujesz ! - oskarżyła go Scarlet.
- Nie. On ma racje. - wtrącił się Redfox - A co najlepsze ... ja mam to wszystko nagrane. - zaślinił się na widok kamery.
- Powiedz, ze żartujesz ... - westchnęła załamana McGarden.
- Ktoś tu mówił o nagraniu z wczoraj ?! - jak na zawołanie obok nich znalazł się stary Dreyar.
- Oddawaj to ! - rzuciły się na niego Erza wraz z Lucy.
- Oddam dopiero po obejrzeniu - rzucił kamerę do mistrza który momentalnie odtworzył film. Wokół niego zbiegli się wszyscy i z uwagą oglądali film. Po 10 minutach męskie grono wybuchło śmiechem i zaczęli się turlać po podłodze oprócz różowowłosego który z uśmiechem spoglądał na zażenowaną tym wszystkim Lucy. Tak samo reszta dziewczyn zawiedzone tym co zobaczyły. Snuły się wręcz po podłodze. Wyprowadzona tym wszystkim Tytania podmieniła zbroje i wycelowała mieczami we wszystkich prócz spokojnego Dragneela. ( aut. Od kiedy ? O.o )
- ZAMKNĄĆ SIĘ !!! - warknęła i odebrała przerażonemu Mistrzowi nagranie po czym jednym ruchem je zniszczyła.
- Co za upokorzenie - uderzyła się w czoło magini.
- Nie przejmuj się - podszedł do niej Salamander. Zbliżył swoją twarz do jej i z podstępnym uśmieszkiem spojrzał jej w oczy - Słodko wyglądałaś. - Dziewczyna oblała się szkarłatnym rumieńcem. - Jeśli sprawia ci to tyle radości, to według mnie możesz robić to częściej. - szepnął jej do ucha. Po jej plecach przeszły dreszcze. Dopiero teraz zrozumiała. Położyła dłoń na jego twarzy gwałtownie go od siebie odsuwając.
- Nie baw się moim kosztem ! - oburzyła się.
- Wczoraj zrobiłaś to samo - zaśmiał się. Na to wspomnienie wybuchła takim śmiechem, ze wszyscy przenieśli wzrok na nią.
- Hahahah! M-masz racje ! hahaahah !
- C-co cię tak śmieszy ?! - zdenerwował się.
- T-tak łatwo można tobą manipulować ! 
- Ja ci dam manipulowanie ... - warknął i rzucił się na nią. Zaczął ją łaskotać lecz zabawę przerwała Scarlet która stanęła nad nimi.
- Lucy, co ty na to żebyśmy urządziły u ciebie babski wieczór ? - spytała uśmiechnięta.
- Dopiero skończyła się impreza a ty chcesz zaczynać następną ?! - nie ukrywała zaskoczenia.
- Żadnych sprzeciwów !
- N-no dobra - odpowiedziała zrezygnowana. Korzystając z okazji uciekła z uścisku Smoczego Zabójcy.
- Wracaj tu ! Jeszcze nie skończyłem !
- Lecę przygotować wszystko ! - zawołała na odchodne. - Do zobaczenia ! - Pożegnała się i wybiegła z gildii.
- Nie jestem pewien czy to dobry ... - nie dokończył gdyż uprzedziła go czerwonowłosa.
- To dla jej dobra. - uśmiechnęła się smutno.
- Nie mów mi, ze chcesz ...
- Tak. Ale naprowadzimy ją do tego.
- Nie możecie ! Powiedziałem żeby jej o tym nie mówić ! - zdenerwowany prawie rzucił się na nią z pięściami.
- My jej tego nie powiemy. Tylko pomożemy.
- Nie zrobicie tego !
- Ma prawo wiedzieć.
- Powiedziałem NIE ! - wycedził i po chwili wybiegł za przyjaciółką.
- Erza-san ! Pani plany zawsze wypalają !!! - uradowana Wendy podbiegła do przyjaciółki.
- Wiem - uśmiechnęła się. - A teraz idź się przygotować. Czeka nas nie lada wyzwanie. - oznajmiła i ruszyła w swoim kierunku.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
No cóż dzisiejszy rozdział jest dość krótki i za to przepraszam ; c Następny będzie na pewno dłuższy ; > *uśmiecha się nieco przerażająco* Mam nadzieje, ze się podobało ^^
Zapraszam do komentowania :D
 
Ja na ! :*

9 komentarzy:

  1. Kłótnie Lusi i Natsu zawsze spoko xD Ale grubo widzę po tej dżamprezce :3 hyhy ^.^ Erza chcę babski wieczór?!
    Happy: Będą cycki! :3
    Zamknji się Ty zboczony kocie! >.< Właśnie, Kami - chan, Happy Cię przeprasza :D, prawda? *gniewnie się patrzy na niebieskiego kotka*
    Happy: Aye sir! *wystraszony*
    Dziękuję ^.^ Świetna notka kochana! A Ty mówisz, że ona jest krótka? o.O To popatrz sobie na moje jakie "długie" są xD Oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i na babski wieczór xD Oczywiście również życzę weny ^.^ Pozdrawiam! Buziakiii słodziaki! :*
    Happy: Aye! Buzii Kami - chan!

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo... A ja wiem co się stanie ^^ *łapie się za usta jak Happy za pyszczek* Nie mogę się doczekać... >.< Ty tu mówisz, że takie krótkie... moje o wiele krótsze >.<
    Shiro: Yhyhyhy... Będzie zabawa... Erza zawsze ma plan :3
    Ja się o tą Erzę boję xD Normalnie na miejscu Lucy uciekłabym na Sahare i hodowała Beduinów xD
    Shiro: Pustynie... Me gusta :3 Ar rab al hali :3
    Okej. Buziaczki i weny! :*
    Shiro: Bye ^^!

    OdpowiedzUsuń
  3. Whaaaw! Jesteś niesamowita! Twoje opowiadanie o NaLu zwaliło mnie z nóg. Kiedy dziś rano przypadkiem weszłam na Twojego bloga, od razu wzięłam się za czytanie. Co prawda nie byłam tu bez przerwy, ale i tak whaaw, że to wszystko przeczytałam. I chcę kolejny rozdziała, bo nie wytrzymam!
    ~Yuno

    OdpowiedzUsuń
  4. Wanna i prysznic... też tak chce xD
    A rozdział mega zabawny, ale moim zdaniem dziewczyny z gildii powinny zamiast na babskim wieczorze spotkać się w klubie AA :D Ciekawa jestem co dalej będzie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :D te twoje opisy sa niesamowite *-* no i to przeciągene *oni się llllubią* :P uwielbiam to :D weny :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział niecierpliwie czekam na dalszą część . :-)
    PS. ślę wenę

    OdpowiedzUsuń
  7. Od niedawna śledzę twojego bloga - jest zajebisty *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Robisz bardzo dużo błędów i Natsu trochę nie zachowuje się tak, jak bym się mogła po nim tego spodziewać, ale i tak bardzo mnie zaintrygowałaś :> Zacznę od 1 rozdziału, trochę mi pewnie zejdzie nadrabianie xD Mam nadzieję, że wytrzymasz. Jak chcesz, to będę ci wypisywać błędy. I mogę spróbować zrobić ci szablon, bo na tym w ogóle nawet tła nie widzę :x Oczywiście nie spodziewaj się fajerwerków xD http://dziennik-rudej-czarownicy.blogspot.com/ <- taki zrobiłam do mojego opowiadania. Na pewno lepszy dostaniesz, jak gdzieś zamówisz szablon... =w="

    Jak będzie ci się chciało poczytać coś mojego, to to: http://osaka-dream.blogspot.com/ jest moje opowiadanie ;) (też z moim szablonem, ale tu się wzorowałam na czyimś xd)
    [ojezu, i błagam, wyłącz opcję wpisywania kodu przy dodawaniu komentarza..]

    OdpowiedzUsuń
  9. No.. też kiedyś miałam pomysł obudzenia Erzy wodą.. nie doszło to do skutku, ale zapach ciasta truskawkowego zadziałał lepiej niż się spodziewałam haha xD
    Tutaj ta scena wyszła świetnie!
    Miałam niezły ubaw ^^
    Czekam na więcej, buźka! :*

    OdpowiedzUsuń

Layout by Raion