wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 13 Amnesia

W gildii panowała zupełna cisza. Co jakiś czas przerywały ją szuranie krzeseł lub otwieranie i zamykanie drzwi wejściowych. Nagle do budynku weszły trzy osoby.
- Ohayo minna ! - pokiwała niska osóbka o niebieskich, krótkich włosach. Obok niej stali dwaj chłopacy. Uśmiechnięci weszli do środka. Wszyscy spojrzeli na nich z wyrzutem ale potem sobie odpuścili. Nie mogli ich winić, w końcu jeszcze o niczym nie wiedzieli. Niska dziewczyna podeszła do stolika gdzie przesiadywali jej znajomi.
- Co to za miny ? - pomachała ręką przed twarzą Tytani. Brak reakcji. - Co z wami ? - skrzyżowała ręce na piersi i udała obrażoną. Kiedy dostrzegła ich smutne miny spoważniała.
- Czy coś się ... - zaczęła lecz nie dane był jej skończyć.
- Lucy ... - odezwała się zrozpaczona Cana. Na imię swojej najlepszej przyjaciółki tak się przeraziła, ze nie wiedziała co począć.
- Co z nią ?! -spytała pośpiesznie. - Powiedzcie coś ! - wykrzyczała przestraszona. Obawiała się najgorszego.
- Idź na górę ... do pokoju medycznego. - odpowiedziała jej tylko czerwonowłosa. Pobiegła od razu.
 
~*~
 
     Siedział tam przez cały czas. Przez te dwa tygodnie nie odstąpił jej na krok. Erza wraz z Fullbusterem musieli go zmuszać do tego, by zjadł choć odrobine posiłku jakie przygotowywała Mira. Gdyby tylko mógł, nie piłby ani nie jadł. Zagłodziłby się na śmierć. Był im wdzięczny za troskę, lecz teraz chciał być tylko przy niej. Do sali wbiegła przestraszona niebieskowłosa.
- Może chociaż ty mi powiesz co cię stało ?! - spytała zdenerwowana, spoglądając na nieprzytomną blondynkę.
- Levy ? - spytał zaskoczony jej obecnością.
- Nie, wiesz ... - burknęła zirytowana i podeszła do łóżka.
- Myślę, ze Lucy chciałaby abyś się nie martwiła - spojrzał na nią. - Na razie nie mogę ci powiedzieć. To dla mnie zbyt wiele. - zacisnął pięści. Widząc jego reakcje posmutniała.
- Czy ona ... ?
- Tak. Widziałem ją. Martwą. Nie potrafię opisać tego uczucia. To cud, że po tym wszystkim żyje ...
- Martwą ? - skrzywiła się na samom myśl o tym. - To czemu teraz ... - umilkła. Powiedział, ze nie może teraz o tym rozmawiać. Poczuła się głupio.
- Przepraszam -  szepnęła.
- Nie przejmuj się - na jego twarzy zagościł lekki uśmiech.
- Czy mogę posiedzieć tutaj z tobą ?
- Pewnie.
Levy przysunęła krzesło obok niego i usiadła. Dopiero teraz zauważyła jak chłopak trzyma Heartfilie za rękę. Może i się martwił ... ale takie zachowanie było do niego niepodobne. Chciała się spytać czy coś jeszcze się wydarzyło lecz zdążyła się ugryźć w język.
- To nie moja sprawa ! - karciła się w myślach.
Po kilku minutach znużył ją sen. Dragneel lekko się zaśmiał. Puścił rękę przyjaciółki a niebieskowłosą  podniósł i zaniósł na dół.
- Emmmm ... - zaczął niepewnie. - Levy zasnęła w pokoju a na krześle za pewne nie będzie jej wygodnie.
- Daj zaniosę ją do domu - uśmiechnęła się Tytania. Nareszcie, od wielu dni.
Gdy poszła, do różowowłosego podszedł mag lodu.
- Wszystko dobrze ? -spytał poważny.
- Ta jest okay - podrapał się pogłowie.
- Mam jej o wszystkim powiedzieć ? - wtrąciła się niebiańska magini. Nadal była przygnębiona.
- Jeśli byś mogła  - na jego twarzy pojawił się dość dziwny grymas. Najwyraźniej na pełny uśmiech było jeszcze za wcześnie. - Po prostu ...
- Dobra, rozumiemy. Wyjaśnimy jej to - Fullbuster położył rękę na jego ramieniu.  - A teraz uciekaj bo przegapisz kiedy się zbudzi ! - zaśmiał się i zaczął go przepędzać.
Dragneel wywrócił śmiesznie oczami.
- Idę, idę ! O ile się zbudzi ... - dodał pod nosem.
 
~*~
 
     Wrócił pośpiesznie do pokoju. Od razu zauważył, ze blondwłosa leży pod innym kątem. W jakiś sposób ucieszył się. Od tamtego czasu, nie poruszyła się ani razu. Może zaczynało się poprawiać ? Miał taką nadzieje. Złapał jej dłoń. Drgnęła. Spojrzał na nią z przejęciem. Na jej czole pojawiły się krople potu a usta wykrzywione były w grymas bólu. Dotychczas zamknięte oczy, przycisnęła jeszcze bardziej lecz po chwili zaczęła się przebudzać.
Spojrzał na nią a ona na niego.
- Natsu ... - zaczęła z uśmiechem na twarzy. - Co tam u ciebie ? - zaśmiała się. Widać po niej było, ze nadal dręczy ją okropny ból.
Wyszczerzył się do niej ukazując białe kły. Tak bardzo brakowało mu jej uśmiechu, jej głosu.
- Wendy !!! - wydarł się najgłośniej jak tylko mógł. Natychmiast w sali pojawiła się niebieskowłosa.
- Czy coś się dzie ... - zobaczyła przytomną już Heartfilie i podbiegła do łóżka tuląc się do niej.
- Tak bardzo się martwiłam ... - wycedziła przez łzy. Wyczuła u niej jak ciężko oddycha. Wyłożyła ręce nad jej klatkę piersiową i zaczęła leczyć.
Tym razem do pomieszczenia wbiegli zdenerwowani przyjaciele.
- Lucy !!! - wykrzyknęli. Gdyby nie Erza która ich powstrzymała, najprawdopodobniej rzucili by się na nią.
- Co z nią ? - spytał przejęty Dragneel.
- Nic jej nie jest. Musi odpoczywać. Przez jakiś czas będzie nękał ją ból w okolicy żeber. Może mieć również problemy z sercem. - Jej słowa nie uspokoiły go lecz jeszcze bardziej zmartwiły. Speszona przerwała leczenie i pomachała rękami.
- Z-znaczy tylko przez jakiś czas ! Jeśli chodzi o serce to wszystko przez resztki nikłej trucizny. Za dwa lub trzy tygodnie będzie zdrowa jak nigdy ! - uśmiechnęła się a po jej policzku spłynęła ostatnia z łez. Tym razem mu ulżyło.  Niespodziewanie, magini wyszła z łózka i wstała na nogi.
- Oszalałaś ?! - krzyknęła zła Tytania. - Masz odpoczywać !
- No co wy ... - naburmuszona skrzyżowała ręce na piersi. - Mam leżeć jeszcze przez tydzień czy dwa ? - spytała niezbyt zadowolona.
- No co najmniej trzy ! - wydarła się niska osóbka która właśnie wbiegła do pokoju. Rzuciła się na dziewczynę tak, ze teraz leżały na łóżku.
- Levy ? - spytała zdezorientowana.
- Lu-chan ! Tak bardzo się martwiłam !!! - wtuliła się w nią i zaczęła płakać.
- Tak właściwie to co się stało ? - Słowa magini zdziwiły niebiańską czarodziejkę, prawdopodobnie tylko ona to usłyszała. Wszyscy inni byli zajęci rozmową.
Dziewczyny w końcu ustawiły się do pionu. Blondwłosa obdarzyła Salamandra szerokim uśmiechem. Podszedł do niej i przytulił ją. Zaskoczyło ją to lecz odwzajemniła uścisk.
- Tęskniłem - wyszeptał i spojrzał jej w oczy.
- Emmm ... Natsu, rozumiem - powiedziała zmieszana. - Ale nie przesadzaj - wyswobodziła się z jego objęć. Na jej policzkach zagościł delikatny rumieniec.
Zdezorientowany chłopak nie wiedział co powiedzieć. Przestraszony spojrzał na Erze i Greya. Tylko oni o wszystkim wiedzieli.
- P-przepraszam was ! - wykrzyczała Wendy co było do niej niepodobne. - Musze porozmawiać z Natsu na osobności. Weźcie panią Lucy na dół, pewnie jest głodna. - uśmiechnęła się nieśmiało.
Gdy wszyscy opuścili pomieszczenie, Salamander przeniósł smutny wzrok na dziewczynkę.
- Co się do diabła dzieje ?! - spytał przejęty tym wszystkim.
- Wydaje mi się, ze może to być Amnesia. - odpowiedziała spokojnie lecz również się martwiła.
- Jak dużo mogła zapomnieć ? - rozczarowany wbił wzrok w podłogę.
- Nie dużo. Prawdopodobnie wszystko od pierwszego dnia waszej misji.
- Cholera ! - zacisnął pięści.
- J-ja wiem co się stało. - zaczęła speszona. - Wystarczy ze jej o tym powiesz. Amnesia jest u niej bardzo słaba. Nawet najdrobniejsze rzeczy mogą jej o tym przypomnieć. Gdy ją o tym poinformujesz, lub powiesz to jeszcze raz ... Przypomni sobie wszystko. - uśmiechnęła się.
- Nie ...
- Co ? - zdezorientowana spojrzała na niego.
- Może, to i nawet dobrze, ze nie wie ... Oszczędźmy jej tego - wyszczerzył się w swoim charakterystyczny dla siebie sposobie. Nawet ona wiedziała, ze nie było to szczere.
- Natsu-san ...
- Nie mówmy jej o tym. Dobrze ?
- P-powinniśmy ...
- Jeśli jest taka możliwość, chce oszczędzić jej tych wspomnień. - powiedział smutnawo.
Nagle do pokoju wparował Grey. Złapał Dragneela za szal i przyciągnął do siebie.
- Ty idioto !
- Nie ładnie podsłuchiwać - zaśmiał się chłopak.
- Ty mi nie mów co wolno a czego nie ! - warknął zdenerwowany. - Ja ci o tym powiem ! Ona ma prawo pamiętać o tym co się wydarzyło ! Te dobre i złe chwile ! Nie zabronisz jej tego !
- Tak jak już powiedziałem, jeśli jest taka możliwość to to zrobię. Ty też masz jej o tym nie mówić. Rozumiesz ?! - zaczął spokojnie lecz skończył podnosząc głos.
- Zabronisz mi ?
- Nawet nie próbuj ! - czarnowłosy puścił go i zbiegł na dół.
- Lucy, posłuchaj ... - zwrócił się do blondynki lecz nagle naskoczył na niego Smoczy Zabójca.
- Morda ! - warknął. Wyprowadził go z równowagi. Cisnął nim o podłogę tak ze pod nimi wytworzyła się ogromna dziura.
- C-co wy ... ?! - przeraziła się dziewczyna. Nadal była osłabiona.
- Natsu ! Natychmiast się uspokój ! - wydarła się Scarlet.
- Nie ! - po raz kolejny zadał mu cios. - Jeszcze masz ochotę jej to powiedzieć ?!
- TAK ! Nie będę takim egoistą jak ty ! - tym razem to on przejął inicjatywę.
- DOŚĆ ! - przerwała im zezłoszczona Tytania. - Kto mi powie o co znowu poszło ?!
- Chyba nie powinnam mu tego mówić - westchnęła dopiero przybyła niebieskowłosa.
- O czym ?
~*~
 
     Blondwłosa właśnie zasnęła. Na dole w gildii wciąż była napięta atmosfera.
- Tak, Lucy ma amnesie. - odpowiedziała Wendy na pytanie czerwonowłosej.
- No dobrze ale dlaczego oni się tak zachowują ... - wskazała na chłopaków. Młoda dziewczyna zaczęła opowiadać co się wydarzyło w pokoju.
- Wybacz Natsu ale Lucy musi się o tym dowiedzieć. Chciałbyś żyć w niewiedzy? - spytała.
- To nie jest wytłumaczenie !
- Do cholery przestań ! - warknął sfrustrowany jego zachowaniem Fullbuster.
- Cicho lodówko !
- Chcesz się bić płomyczku ?!
- Z tobą zawsze ! Ale się napaliłem ! - wrzasnął szczęśliwy już Dragneel.
- Ten to dopiero ma zmienne nastroje ... - westchnęła Cana z Mirą przy barze.
- A co do Lucy ...
- Nie, nie mówmy jej. Nakierujemy ją ... - wzrok zdesperowanej Tytani przyprawił wszystkich o dreszcze.
- Patrzcie no tylko ! - zaśmiała się białowłosa. - Erza ma plan ! Też chce pomóc ! Oni tak słodko razem wyglądają - zrobiła maślane oczka.
- Hah ! Ona nas pozabija ! - powiedziała Alberona popijając alkohol.
- Nas ?
- No chyba nie myślicie, ze zostawię was same ?!
- Ja też chce ! - niebiańska magini zaczęła podskakiwać z radości.
- Dobra ... - szepnęła do niech tajemniczo Scarlet. - Zbliżcie się - nakazała rękoma. W jej oczach można było dostrzec migoczące gwiazdeczki. Po kilku minutach odkleiły się od siebie i wyszły z gildii.
Zdziwieni ich zachowaniem chłopacy zaprzestali walki. Poobijani wrócili na swoje miejsca. Ze schodów zeszła właśnie zaspana blondynka. Podeszła do przyjaciela i uwiesiła się na jego ramieniu.
- O, Lucy ! - wrzasnął uradowany. - Jak się czujesz ?
- Spać ... - powiedziała tylko i ziewnęła. - Idę do domu.  - ruszyła w kierunku wyjścia lecz zatrzymał ją uścisk Dragneela.
- Nie powinnaś  ... Słyszałaś co mówiła Wendy.
- Oj tam ! Chyba nie będziecie mnie tu więzić co nie ? - zaśmiała się. Była zbyt uparta. Westchnął zrezygnowany.
- Odprowadzę cię - wyszczerzył się.
 
~*~
 
     Droga do jej domu nie trwał długo. Po kilku minutach znaleźli się przed drzwiami. Przez całą drogę nie odezwali się ani słowem.
- To dobranoc. - odezwał się i chciał odejść. Poczuł jej dłoń na nadgarstku.
- Natsu ... powiedz mi jedno. Czy ty ... - nie dokończyła gdyż poczuła ból w klatce piersiowej. Nogi odmówiły jej posłuszeństwa i upadła by gdyby jej nie złapał. Złapała się za bolące miejsce, oddychała ciężko i nierównomiernie.
- Ej wszystko dobrze ? - spytał zmartwiony.
- T-ta ... - odpowiedziała ale z trudem.
- Mówiłem żebyś została ...
- Daj spokój, nie jestem kaleką - uśmiechnęła się słabo.
- A może jednak ...
- Nie. Na prawdę jest okey. - kiedy już złapała odpowiedni rytm, wstała na nogi.  - Przepraszam za kłopot. - powiedziała i pocałowała go w policzek. - I dziękuje - szepnęła na odchodne.
Został sam. Ruszył w kierunku swojego mieszkania. Skołowany jej zachowaniem myślał o wszystkim. Jedyne czym się martwił to jej zanikiem pamięci. Bolało go to, ze zapomniała. Teraz na pewno jej o tym nie powie. Nie po tym co się wydarzyło !
Heartfilia właśnie wyszła z łazienki. Przebrana wskoczyła do łóżka. Przed snem trapiła ją jedna, jedyna myśl. Wydawało jej się, ze zapomniała o czymś bardzo ważnym. Przez to czuła pustkę w sercu. To uczucie nie dawało jej spokoju. Po kilku minutach odpłynęła w objęcia Morfeusza.
 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Kurde znów krótka notka ; c Za to bardzo przepraszam ; / Mimo tego mam nadzieje, ze się podobało. :) Mam do was pytanie ... *myśli*
Czy "taki" Natsu wam odpowiada ? Czy ma być bardziej narwany ? :D Wiem, ze taki powinien być ale na razie tak się zachowuje bo ... ( nie no nie będę spoilerowac O.o ) Po prostu wyraźcie swoją opinie na jego temat bo mam problemy z opisywaniem jego zachowania :D Nie wiem czy ma być na wszystko obojętny, czuły, troskliwy czy jakiś inny -_- Nie wiem czy was taki irytuje, czy jest w miarę do zniesienia :D Tak wiec pisać a postaram się poprawić :p No chyba, ze tak jest dobrze :D
Zapraszam do komentowania ! :*
Ja ne ! :*
 
 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
P.S. :D Jeśli chodzi o "Amnesia" to napisałam tak specjalnie XD Przypomniało mi się anime o tej nazwie i jakoś bardziej to przypadło mi do gustu ! :D Nie miałam serca napisać poprawnie "Amnezja" ; c heheszky :D  
 


7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :3 Jeeee znowu pierwsza, Lucy ma amnezję o kur...de >___< Co do Natsu, może być troskliwy, ale tak że nie będzie jej chciał o tym mówić, może stać się taki cichy (wiem, dziwne) i taki, taki inny. To są moje propozycje :3 Dodawaj kolejny bo nie wytrzymam.
    WENY !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! Super piszesz *-* masz wspaniale pomysly :D osobiscie taki Natsu mi pasuje :p weny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem Natsu jest głupkiem, ale ma serce :D Teraz jest taka sytuacja jaka jest więc nie ma co się dziwić, że jest troskliwy jednak nie ma chyba co z tym na przyszłość przesadzać. Kiedy Natsu jest wciąż narwany i wesoły, albo mega wkurzony to taki jest najlepszy, ale wtedy jakieś miłe romantyczne gesty z jego strony są 100 razy fajniejsze i niespodziwane :D (mowa o "grubszych" rzeczach, bo to np jak trzymał ją za ręke było idealnie w jego stylu - mimo, że niby nie było xD, i baaardzo mnie rozczuliło :3). Takie przynajmniej moje zdanie, ale pisz jak ci pasuje - to twoje opowiadanie. A rozdział świetny, nawet prześwietny ^.^ Mam nadzieję, że Lucynka szybko zapomni o amnezji xD Buźka kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh.. szkoda, że nie tego nie pamięta :(
    Ale moja kobieca intuicja mówi mi, że jeszcze wszystko jest możliwe.. >.<
    No i jeszcze plan Erzy hyhy ^^
    Tak czy siak.. jakoś to będzie, nie? :P

    No to cóż.. życzę dużo dużo weny i czasu na kolejne rozdziały, a w wolnym czasie zapraszam do mnie xD
    Buźka :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział *.* Biedna Lucynka :C Nie strasz tak >.< Ale nie będę przedłużać już. Cud i miód! :D Idę nadrabiać rozdzialiki ^_^ Buziaa i weny :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Natsu ma być raz taki raz taki obojętny i ucxuciowy zarazem cieszę się że wraca u cb w opowiadaniu wszystko dobrze a teraz kotku idę spać za 1 40 min mam cię obudzic tak więc dobranoc wszystkich i tb :** mio contesa mio colombo hihi :**** <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Natsu ma być raz taki raz taki obojętny i ucxuciowy zarazem cieszę się że wraca u cb w opowiadaniu wszystko dobrze a teraz kotku idę spać za 1 40 min mam cię obudzic tak więc dobranoc wszystkich i tb :** mio contesa mio colombo hihi :**** <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń

Layout by Raion