---------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Lucy ja cie ... - zaczął niepewnie - ... naprawde przepraszam. ( aut. hihi <3 ) - przystanął. Dziewczyna stanęła przed nim. Spojrzeli sobie w oczy. - Nie wiem czemu tak powiedziałem. Uwież mi, nie chciałem cie zranić. Nie mam pojęcia dlaczego tak zareagowałem. Nie chciałem tego. - tłumaczył się załamany. - Cholera ... Nie tak to miało wyglądać. Cieszyłem sie na walke z tobą, gdy widziałem twój uśmiech nie przeszkadzało mi nawet to, że od ciebie obrywałem. - zaśmiał się smutno. - Chciał jeszcze coś powiedzieć ale przerwała mu.
- Już dobrze ... - odrzekła obojętnie i ruszyła przed siebie. - Ja już będę się zbierać - powiedziała po kilku minutach.
- Odprowadze cię - zaproponował lekko zawiedziony chłopak. Blondwłosa skinęła tylko głową.
- Gdzie masz Happego ? - zapytała w drodze do jej domu.
- Ostatnio, często ugania się za Carlą i nie mam nawet okazji z nim pobyć - zaśmiał się i podrapał po głowie.
- Rozumiem - zamyśliła się magini.
Po 10 minutach znalezli się przed jej domem. Tym razem pierwsza odezwała się Heartfilia.
- Natsu posłuchaj... - zaczęła spokojnie - To nie jest tak, że nie chce ci wybaczyć, tylko ciężko mi z tym. Tak bardzo się starałam ... - jej głos załamał się. Musiała wziąść się w garść. Nie chciała żeby widział ją w takiej rozterce emocjonalnej. - Przyjmuje przeprosiny lecz wiedz, że trochę minie nim wszystko wróci do normy. Twoje słowa naprawdę zabolały. Zastanawiałam się nawet czy tym razem nie lepiej będzie wyjechać na 2 lata ... - Dragonell nie mógł w to uwierzyć. Czuł jak jego świat zaczyna się walić. Wiedział, że musi to naprawić. Naprawić ich przyjazń. Jeszcze pół roku temu, byli nierozłączni a teraz ? Totalna klapa i to jeszcze przez niego.
- Lucy naprawde nie musisz - zaczął pośpiesznie. - Nie musisz być silna. Ja cię zawsze będę chronił, obiecuje. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzebne. Nawet nie wiesz ile daje mi twój uśmiech. Gdy cie widzę, odrazu promienieje. Gdy czuje twój zapach ... twój dotyk... - złapał ją za ręcę - Jestem szczęśliwy. - uśmiechnął się ukazując swoje białe kły. Jego przyjaciółka najwyrazniej nie spodziewała sie tego. Nie wiedziała co powiedzieć, zaskoczona była tym co usłyszała. W brew pozorom była szczęśliwa, nie chciała jednak tego okazywać. Miała swoją dume. Niestety przez nią, raniła nie tylko siebie... ale i jego.
- Naprawdę przepraszam. Ja tak nie potrafie. To naprawdę mną wstrząsnęło. - kontynuowała roztrzęsiona dziewczyna.
- Spokojnie. Rozumiem. - posmutniał. - Powiedz słowo a usunę się w cień.
- Nie o to mi chodzi. - z jej oczu poleciały łzy. - Po prostu bądz przy mnie, wpieraj mnie i co najważniejsze : NIE MÓW MI WIĘCEJ TAKICH ŻECZY ! - teraz rozpłakała się na dobre. Wtuliła się w Smoczego Zabójce i cicho szlochała.
- Ciii ... Nie płacz. Nie lubie kiedy płaczesz. Wolę jak się uśmiechasz - powiedział ciepło. Mimo woli na ustach blondwłosej pojawił się uśmiech ale chłopak już tego nie widział. Stali tak w ciszy, aż wreszcie wziął ją na ręcę i wskoczył do jej domu przez okno. Nawet nie zorientowała się kiedy ułożył ją na łóżku. Wypuścił z uścisku jej delikatne i kruche ciało po czym musnął wargami jej policzek. Oniemiała.
- Dobranoc - usłyszała tylko. Chciała coś powiedzieć ale nie było już po nim śladu. Z przypływu emocji upadła plecami na łóżku i zasnęła z delikatnym uśmiechem na twarzy.
~*~
Różowowłosy chłopak właśnie szedł do domu. Cały czas myślał o dzisiejszych wydarzeniach. - Naprawdę chciała wyjechać na 2 lata ? - wciąż zadawał sobie to pytanie. Nie mógł przeboleć tego, że jego słowa doprowadziły blondynke do łez. Skrzywdził ją i nie mógł tego cofnąć. Teraz musiał tylko czekać. Czekać aż wszytko wróci do normy. Musi się postarać, dla niej.
Po kilku minutach doszedł na podwórko swojej chatki. Miał już otworzyć drzwi lecz ktoś go wyprzedził i wpadł na niego z krzykiem.
- Natsuuuu ! - był to zapłakany Happy. Wtulił sie w swojego towarzysza.
- Co się stało? - spytał zdziwiony Salamander.
- No bo ... ona ... ja juz ... nie wiem ... - urywał zdanie co chwile zrozpaczany kotek.
- Po woooli ! Musisz mi to powiedzieć na spokojnie - zaśmiał się chłopak i wyszczeżył swoje kły w charakterystycznym da niego uśmiechu. - Wejdzmy do środka.
- Aye ...
~*~
Dwaj przyjaciele rozmawiali już od dłuższego. Niestety zielonooki nic nie wywnioskował z tego a to dlatego, że Happy gadał jak nakręcony. Nie mógł na nim zadążyć.
- Hola, hola . Poczekaj bo się pogubiłem - poklepał się po głowie. - Jedyne co zdążyłem od ciebie wyłapać to to, że chodzi o Carle prawda?
- Aye ... - rozpaczał Exceed.
- To teraz po woli - upominał go chłopak.
- No bo , ja sie tak staram ... a ona mnie olewaaaa ! - rozpłakał się znowu.
- Jedy , co ja z tobą mam - westchnął zirytowany.
- No co ?! - oburzył sie niebieski kotek. - Moja wina, że mi na niej zależy ? -spytał smutno.
- Stary ... mamy podobny problem - zaśmiał sie Dragonell. Jego towarzysz nie za bardzo wiedział o co chodzi. Coś mu zaświtało w głowie.
- Chodzi ci o Lu ... - nie dokończył bo przerwał mu chłopak.
- A zresztą nie ważne ! - położył sie na chamaku.
- Natsuu - zmartwił sie kociak.
- To jak mam ci pomóc ? - spytał różowowłosy uśmiechając się.
- Nie, nie musisz mi pomagać. Powiedz mi po prostu co mam zrobić. Ona mnie po prostu ignoruje. - zasmucił się.
- Nic nie rób - odrzekł obojętnie. - Bo jeszcze tylko pogorszysz. - dokończył chłodno.
- Hmmm ... - zamyślił sie Exceed. - Już wiem !!! Natsu jesteś genialny ! - podleciał do przyjaciela i przytulił go.
- Hę ?! - zaskoczony wstał z hamaka. - Ja ?! Genialny ?! - nie mógł uwierzyć w jego słowa. Zaśmiał sie tylko. Nim się zorientował Happego już nie było. Pewnie poszedł zrealizować plan podsunięty przez niego. - Ehhhh ... - westchnął. - Gdybym tak sobie potrafił pomóc - zasmucił sie .
Nie miał już sił aby o tym wszystkim myśleć wiec wrócił na hamak i ułożył sie do snu.
~*~
Następnego dnia wstał dosyć wcześnie. W nocy myśli nie dawały mu spać. Był zmęczony lecz nie mógł już zasnąć. Wstał i poszedł wziąść prysznic. Chłodna woda zdążyła go już lekko ocucić. Po kilku minutach wyszedł z łazienki owinięty ręcznikiem w pasie. Drugim zaczął wycierać włosy. Gdy skończył usłyszał pukanie do drzwi i poszedł otworzyć. Stanął przed nim czarnowłosy chłopak.
- Cześć - przywitał się - przyszedłem pogadać.
- Cześć - odpowiedział mu. - Wejdz. - Zrobił mu przejście. Przeszli do salonu.
- Mógłbyś od czasu do czasu tu posprzątać - chciał mu zrobić nazłość Fullbuster lecz Dragonell nawet się tym nie przejął. Zaskoczyło go zachowanie kumpla.
- O czym chciałeś pogadać ? - spytał jakby od niechcenia. Czarnowłosy podjął drugą próbę.
- Mógłbyś się najpierw ubrać napaleńcu. - różowowłosy spojrzał na siebie i dopiero teraz się zorientował, że nadal ma na sobie tylko ręcznik.
- Aaaaaa ! - wrzasnął.
- Opanuj się ! Przecież tylko ja tu jestem - zirytował sie Gray.
- Haha ! - zaśmiał się - nie tylko ja jestem na wpół goły ! - uśmiechnął sie szyderczo w kierunku przyjaciela. Ten spojrzał w dół i zobaczył, że jest w samych bokserkach.
- Cholera ! - przeklnął. Smoczy Zabójca zaczął sie turlać po ziemi ze śmiechu. ( aut. W tym syfie? O.o Podziwiam. XD )
- Nie drzyj ryja płomyczku ! - warknął zdenerwowany mag lodu. Chłopak przestał sie śmiać i wstał z zapaloną pięścią.
- Bez takich tekstów mi tu miętówko !
- Bo co ?!
- Bo zaraz przypale ci tą facjate !
- Spróbuj a obije ci tą niewyparzoną gębę. - Piorunowali się wzrokiem gotowi do ataku. Nagle Fullbuster spojrzał lekko w dół i spojrzał na ręcznik leżący na ziemi. Momentalnie odskoczył na koniec pokoju.
- Ubierz się ośle ! - odwrócił wzrok i zrobił się cały czerwony.
- Choleraaa!!! - warknął Dragnell lecz po chwili on również odskoczył na koniec pokoju.
- Debilu ! Ty też mógłbyś się ubrać ! - odwrócił wzrok i tak jak jego przyjaciel zrobił sie cały czerwony. Obaj przylegali teraz nadzy do ściany. Nagle spojrzeli na siebie równoczesnie i zlustrowali się nawzajem. Już ich to nie peszyło.
- Niezłe wyposarzenie - zaczął zaskoczony Grey.
- No ty też masz sie czym pochwalić. - Odparł równie zaskoczony Natsu. - Dobra koniec tego dobrego ! Ubierz się w końcu - wydarł sie.
- I kto to mówi ! Jesteś tak samo goły jak ja ! - znów wyglądali jakby mieli na siebie naskoczyć lecz powstrzymali się. Minute potem byli już ubrani.
- Ani słowa o tym nikomu żygaczu płomieni !
- Miałem powiedzieć to samo miętówko ! - Tym razem rzucili się na sieie jak Oceloty na kawałek mięsa.( aut.nie wiem czemu to napisałam XD ) Salon różowowłosego wyglądał teraz jak po jakiejs masakrze. W końcu przestali i widząc w jakim stanie jest ten pokój, udali się do kuchni.
- To o czym chciałes pogadać ? - zapytał już spokojnie Salamander.
- A jak myślisz ... ? - zirytował się Gray
- Nie chcę o tym rozmawiać. - rzekł zdołowany.
- Gówno mnie to obchodzi czy chcesz czy nie ! - wydarł się. - Masz zamiar z tym coś zrobić ?! - czarnowłosy nie panował juz nad sobą.
- Do cholery, przeprosiłem już ją ! Błagałem o wybaczenie ! Co jeszcze mam kurwa zrobić ?! Myślisz, że po tym co powiedziałem tak łatwo jest mi jej spojrzeć w oczy ?! - zdenerwowany chłopak podniósł Fullbustera za szmaty.
- Uspokuj się ! Dobra rozumiem . - uspokoili się już obaj. - Sory poniosło mnie.
- Ta mnie też. - usiedli na swoje miejsca. - To co ja mam w końcu zrobić ? - spytał załamany. Czarnowłosy nie wiedział co powiedzieć.
- Natsu ... - różowowłosy spojrzał na niego. - Zależy ci na niej,prawda ? - zapytał spokojnie.
- N-nie wiem o co ci chodzi. - odparł krzyżując ręce na piersi.
- Przestań udawać twardziela. Każdy wie, że ci na niej zależy matole! Tylko najwyrazniej nie ty.
- A nawet jesli to co z tego?! No co do cholery ?! - znów się zdenerwował. - Nawet jeśli bym jej o tym powiedział to tylko zniszcze naszą przyjazń jeszcze bardziej ! Nie chce tego ! Już dosyć wszystko spieprzyłem.
- Do jasnej ... Ogarnij się człowieku ! - spoliczkował go czarnowłosy. Nie spodziewał się tego. - Teraz sam przyznałes, że ci na niej zależy ! Musisz coś z tym zrobić!
- Nie ... - mruknął pod nosem Smoczy Zabójca.
- Co ?
- Powiedziałem nie ! Rozumiesz ?! NIE !
- Ale dlacze ... - nie dokończył gdyż dostał silny cios w brzuch i wyleciał z kuchni niszcząc tym samy ściane. Podniósł się i złapał się za obolałe miejsce.
- Co w ciebie wstąpiło ! - warknął krzywiąc się z bólu.
- Wyjdz ... WYNOŚ SIĘ DO CHOLERY ! Nie chce nikogo teraz widzieć ! Musze wszystko przemyśleć. - Powiedział już bardziej spokojnie po czym także wyszedł z domu przez dziure w ścianie i ruszył w przeciwnym kierunku.
- Będziesz tego żałował... - mruknął mag lodu. - Oby nie było zapózno. Potem się już nie pozbierasz. - dokończył cicho lecz Dragnell i tak to usłyszał. Idąc w przeciwną strone stał do niego plecami i podniósł rękę do góry w geście pożegnania.
- Dziękuje i przepraszam ... - wyszeptał smutno i ruszył już biegiem nad jezioro.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że dzisiaj takie krótkie ale nie miałam pomysłu ; / Mam nadzieje, że nie zawiodłam was tym " Ja cie naprawdę przepraszam " XD Gomen, gomen ale to jeszcze nie ten czas i okoliczności * uśmiecha się złowieszczo* ^^ Nie będę więcej zdradzać wiec powiem tylko, że ten wyczekiwany przez was moment nadejdzie już niedługo :* Notka z dedykiem oczywiście dla : NatsuSalamander , Shaila Chan oraz Yasha.
Zapraszam jutro na następny rozdział ! :*
Ja ne~!*
PIERWSZA! Dobra myślałam, że pęknę ze śmiechu z akcją Natsu i Graya jak byli goli XD Kkurdeeee a już myślałam, że jej powie, że ją kocha *__* Uuuu Natsu się wściekł, ciekawe co teraz wykombinuje dodaj kolejny! Czytam podpis pod postem i co ja pacze, mój nick! Zadziwiłaś mnie, ale dziękuję i weny życzę :3
OdpowiedzUsuńTyyyyyy... Foch! Zniszczyłaś mnie!
OdpowiedzUsuńShiro: Zaraz jej przejdzie. A to w domku Natsu... Boskieeee! Ja tęż się turlałam po ziemii tylko czystej... A ona płakała. Jak łatwo jest ciebie zniszczyć Sha~chan.
Dziękuje za dedykację! Arigatou! I... już nie będe płakać... *uśmiech*
Shiro: I z powodu, że jeszcze nie zaprosiłyśmy to zrobimy to teraz!
http://nalustoryforlove.blogspot.com/
Zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem i to nie jeden raz :D Choć wiedziałam, że ją przeprosi zamiast powiedzieć, że ją kocha :D (chodzi o początek).
OdpowiedzUsuńNo i ja rozumiem, że Lucynke mogło to zaboleć co powiedział Natsu, ale bez przesady. Przeprosił i to dość szczerze, a jak to moje motto brzmi "nie rób problemu tam gdzie go nie ma". A ona go robi :D Typowa baba xD
Happy był taaaaki słodki!!!
A akcja z Grayem i wyposażeniem.. tym chyba zaszokowałaś mnie najbardziej. Ale rykłam śmiechem, dosłownie ^.^ I wtedy jak zrobił dziure w ścianie i sobie przez nią przeszedł :D Nie no super rozdział! Czasem opisywałaś postacie i sytuacje tak jak w anime i miałam wszystko przed oczami, czasem dodawałaś jakby coś od siebie dzieki czemu bohaterzy zrobili się w moich oczach jeszczebardziej.. "ludzcy". Na prawdę fajny rozdział, dziękuje że w takiej superaśnej notce znalazł się jeszcze dedyk dla mnie, na prawdę się ciesze :D
HAHHA , ta akcja z wyposażeniem... Turlałam się po ziemi ze śmiechu, dosłownie XD
OdpowiedzUsuńRozdział pełen emocji, lubieee to!! :D :*
Czytam misiu :** <3<3 (napewno wiesz kto pise ) <3<3 i tak już jestem na tym 5rozdziale i muszę ci powiedzieć że naprawdę naprawdę mnie zaskoczyłas a pomijajac drobne literowki to to opowiadanie to cudo <3<3 masz do tg talent jak zresztą i do pisania tez i muszę cię zagonic do pisania bo naprawdę twoje opowiadanie kotku jest mega epickie mógłbym jeszcze długo tu mówić co mi się podobało i dlaczego ale wiedz że z tych 5 rozdziałów dałbym ci na 10 ocenę 10/1000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest ciekawsze niż sama seria fairy tail więc ta liczba jest tu słuszna jeszcze raz bravo kotku za wyobraźnię i pomyslowosc oby tw 41 rozdzial był ciągle tak jak te zeszłe 5 opowiadan zaskakujący <3<3<3<3